Należy rozpocząć dyskusję na temat tego, jak przywrócić nauczycielom wcześniejszą emeryturę
Szef MEiN Przemysław Czarnek w czwartkowej rozmowie z Radiem Zet zapowiedział, że "w perspektywie dwóch, trzech lat trzeba będzie zwolnić ok. 100 tys. nauczycieli".
Na antenie TVP Info pytany o to, na czym polega ten problem powiedział, że "jest faktem, zupełnie oczywistym dla wszystkich, którzy się temu przyglądają, że w ostatnim okresie, około dwudziestu lat, ubyło w systemie oświaty 1,5 mln dzieci, a w następnych kilku latach ubędzie w systemie oświaty z uwagi na niż demograficzny, który się przetacza przez polskie szkoły, następne kilkaset tysięcy dzieci".
"Oczywiste jest, że jak ubędzie następne kilkaset tysięcy dzieci z systemu, to będzie się to wiązało z jakimiś konsekwencjami po stronie zatrudnienia nauczycieli. I to, co dzisiaj próbują niektórzy wykrzyczeć, że jest za mało nauczycieli, jest nieprawdą" - podkreślił Czarnek.
Przekonywał, że w perspektywie następnych kilku lat będzie "za dużo nauczycieli". "Dlatego już dziś nie należy zaklinać rzeczywistości, jak robią to ludzie z Lewicy, pani Dziemianowicz-Bąk (Agnieszka, posłanka Lewicy - przyp. PAP) czy pan Trela (Tomasz, poseł Lewicy - przyp. PAP) tylko należy rozpocząć dyskusję na temat tego, jak przywrócić uprawnienie, które zabrał nauczycielom nie kto inny tylko przywódca opozycji, również Lewicy prawdopodobnie, pan Donald Tusk. Otóż w 2009 r. Donald Tusk i jego rząd zabrał nauczycielom wcześniejszą emeryturę po 20 latach pracy przy tablicy, i 30 latach pracy w ogóle" - przypomniał.
W jego ocenie, żeby zabezpieczyć nauczycieli na okoliczność, która jest nieuchronna, trzeba przywrócić system wcześniejszej emerytury.
Jak mówił, "o to też postulują nauczyciele". (PAP)
Autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ mhr/